piątek, 23 listopada 2012
dzień czwarty
Rzeczywistość alternatywna, jestem w ogólniaku ale jakimś innym, ci sami ludzie, przeżywam psychozę i kompletnie wszystko psuję, psychoza totalnie wykrzywia moją percepcję, w dodatku jestem ścigany przez jakichś bandziorów. Moja logika przyzwala na działania kompletnie amorficzne. Jak zwykle walczę z jakimś problemem, walkę dzielę na dni, piątego dnia wszystko się załamuje, cała szkoła ma do mnie pretensje a ja ciągle powtarzam że gdybym mógł wrócić do dnia czwartego to wszystko bym odkręcił. Staje się cud. Trafiam do dnia czwartego, poznaję to bo sam napisałem to nad wejściem do szkoły, tak wielkie rozmiary ma moja psychoza. Wraca podekscytowanie, jeszcze mogę wszystko odkręcić. Wchodzę na piętro i tam dopada mnie bandzior, przypominam sobie o nim, walczę z nim i wygrywam, niestety budzę się, choć czuję że faktycznie wygrałbym tę psychozę...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz