niesmak

Przykry sen, o wyobcowaniu na imprezie. Trafiam na imprezę znajomych mojego kolegi L. normalna wesoła impreza, ktoś przyrządza jakiś narkotyk pytam co to, andrenohron odpowiada ktoś, nie biorę, ktoś namawia mnie na zdjęcie koszulki, podobno wszyscy na tej imprezie mają zdejmować, potem okazuje się że wszyscy zakładają jednak koszulki, moja gdzieś ginie więc zostaję w toplesie, zamieniam kilka zdań z jakąś dziewczyną i chłopakiem, mili ludzie, ktoś robi im zdjęcia, wnioskuję że gospodarz imprezy, dosiadam się do nich, też chce mieć zdjęcie, ale gospodarz nie chce mi zrobić z nimi zdjęcia "co ci zależy?" pytam lekko poirytowany, nic nie odpowiada, odchodzi, marzę żeby z kimś pogadać, wejść w klimat imprezy, poznać ludzi, po jakimś czasie pojawia się gospodarz z jakimś tajemniczym urządzeniem, rozpoznaję tego gospodarza, gra w jakimś serialu, prosi mnie żebym się podpisał, gdy podpisuję się MACA literki rosną jakby w górę i stają się nieczytelne, co to jest, pytam, a on, to jest wariograf, okazuje się że jeszcze tylko dwie osoby są bardziej spięte na tej imprezie, mówi to z dumą wynalazcy fajnej konkurencji, nie podoba mi się ten gospodarz, wygarniam mu że to nie etyczne, bez uprzedzenia testować ludzi, wychodzę z pokoju przechodzę do większego i powodowany wkurzeniem ogłaszam wszem "jestem najbardziej spiętą osobą na tej imprezie według wariografu gospodarza" nie wiem czemu to mówię, to oczywiste że tylko się pogrążam, "przerąbane" mówi jakaś dziewczyna, nawet ze współczuciem, po co to powiedziałem? budzę się z niesmakiem który trwa do momentu gdy piszę te słowa...