poniedziałek, 29 lipca 2013
mordercze skrzypce
W tym śnie zacząłem pracę jako młody chłopak w telewizji, jestem operatorem wózka na którym jeździ kamera, zaczyna się show, reżyser, asystenci, zespół pieśni i tańca i zaczynam objeżdżać wszystkich kamerując, dopiero po skończonym koncercie reżyser krzyczy że wszystko trzeba powtarzać, okazało się że miałem zakryty obiektyw, na początku wszystko skrupia się na mnie, ale po jakimś czasie idzie fama że to był sabotaż konkurencji. Mijają lata a ja ciągle pracuję w telewizji, zdaje się że awansowałem, że pracuję kreatywnie, ale ciągle na niskim szczeblu, mam ze 70 lat, dojeżdżam do Warszawy z Trąbek okazją i w tej okazji ktoś w tajemniczy sposób prezentuje mi skrzypce*, które okażą się przeklęte dla mojej rodziny. Cała moja rodzina zaczyna być mordercza przez te skrzypce. A najbardziej babcia. Idę po wielkim nasypie, mam dotrzeć na imprezę służbową, jestem stary, ucharakteryzowany na małpę, wiem że gdy mnie zobaczą koledzy z pracy to będą się ze mnie śmiać, ale nie mam im tego za złe, usprawiedliwiam ich, trafiam przed gospodę w której podobno ma być impreza firmowa, pijani ludzie śpiewają piosenkę o mojej morderczej babci, wybaczam im, w końcu to moi koledzy z pracy, wchodzę do gospody, a tu obcy ludzie, budzę się... *czytam książkę której osią są przeklęte skrzypce :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz