niedziela, 4 listopada 2012
Displaza i Tannakt
Jestem w Kalifornii. Właśnie wprowadzono nowy lek na schizofrenię, Displazę, mam uczestniczyć w grupie testującej produkt. Biorę lek, jest dwuskładnikowy, biorę tylko jeden składnik i zaczynam komponować piosenki grając na ukulele. Mam przeczucie że te piosenki są genialne. Uczestniczę w grupie testującej lek, są tu sami Haitańczycy, zaczynają opisywać Displazę jako cudowny lek, "czuję się jakbym szybował na chmurce" "jestem otoczony bańką mydlaną" ktoś opisuje jak po displazie zaczął wysiadać w biegu z autobusu, nazywa to sandserfing. Myślę że powinienem wziąć obydwa składniki Displazy, moje wrażenia nie są aż tak cudowne jak ich. Wymykam się z grupy testującej i podróżuję po mieście, to Los Angeles, nagle zatrzymuje mnie gościu na motorze z przyczepką, w kasku z goglami. Krzyczy do mnie "nie bierz Displazy, pojawił się nowy lek, Tannakt" O nie, myślę sobie, ten sen musi się skończyć, muszę go opisać, samodzielnie się budzę...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz