Jestem biegaczem maratończykiem w tym śnie, a jednocześnie gram w golfa razem z kolegami w kulistych kożuszkach. Moja radość z biegania byłaby nieskończona gdyby nie moja żona indyjskiego pochodzenia, która zawsze jest ode mnie lepsza. Tłumaczę jej że nie wypada się tak cieszyć z ukończonego maratonu, a w istocie zazdroszczę jej że jest zawsze lepsza...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz