sobota, 8 czerwca 2013
diabelska krowa
rzecz się dzieje w moim mieszkaniu w Trąbkach. Coś jest nie tak w tym mieszkaniu, ciągle jakaś zła energia gromadzi się w dużym pokoju. Próbuję dociec o co chodzi, gdzie to zło, spędzam długie godziny na poszukiwaniu, w końcu wywołuję jakoś to zło i wiem że koncentruje się w mojej kolekcji figurek zwierzęcych. Przychodzi do mnie moja koleżanka S. i wspólnie wywołujemy duchy. S dociera do sedna i wie że zło tkwi w figurce czarno-białej krowy w żółtych spodniach na szelki, gdy bierze ją w ręce, ta eksploduje i niszczy część pokoju. Jesteśmy podnieceni i szczęśliwi, diabelska figurka została zniszczona, a jednak jest jeszcze zło w tym pokoju bo słuchać delikatne buczenie, jakby brzęczyka komórki, to jeszcze mniejsza figurka krowy w szelkach w małym jajku z niespodzianką, znajdujemy ją i tym razem sama gnie się pod wpływem ciepła i imploduje. Ostatni bastion szatana, cieszymy się z S. mówię do niej kochanie i w tej chwili myślę że przecież to może być sen, z tą myślą się budzę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bardzo okultystyczny sen :)
OdpowiedzUsuńMoże to skojarzenie związane z tym, że krowa ma rogi, a wizerunki demonów też są zazwyczaj przedstawiane z rogami.
faktycznie :) w sumie krowa nigdy się nie kojarzyła z diabłem, tylko te rogi ma wspólne...
OdpowiedzUsuńA wydaje mi się, że krowa, i to w towarzystwie spodni żółtych to bardzo pomyślny znak. Ogólnie to myślę, że sen zwiastuje koniec epoki Zła, która tak naprawdę nie skończyła się z grudniu 2012 r., lecz kończy się teraz, w tym miesiącu. Wiem to ze źródeł ezoterycznych.
OdpowiedzUsuńHa! Dziękuję za tę optymistyczną interpretację :)
Usuń